Wstęp do prawa kosmicznego.
Prawo kosmiczne, jest obszarem prawa zajmującym się zasadami działalności państwa i instytucjom podległych ich władzy oraz prywatnym podmiotom działaljącym w ramach zgody udzielonej przez państwo w przestrzeni kosmicznej. Historia konceptualna prawa kosmicznego sięga jeszcze XIX wieku i dysput dotyczących zagadnienia przynależności Księżyca. Późniejsze, wczesnodwudziestowieczne koncepcje, takie jak te poruszone przez Vladimira Mandla wywodziły swoje analogie z prawa automobilowego i wczesnego prawa lotniczego i zajmowały się odpowiedzialnością osób kierujących pojazdami kosmicznymi za szkodę wyrządzoną przez taki obiekt, oraz wspominały o problemie właściwości sądowej oraz możliwości egzekwowania prawa w przestrzeni kosmicznej. Chociaż w powszechnej świadomości dominuje mit o powstaniu tej dyscypliny wraz z tak zwanym „szokiem Sputnikowym”, spowodowanym umieszczeniem na Orbicie Ziemi 4 października 1957 roku radzieckiego satelity Sputnik 1, to nawet sam koncept „szoku” można włożyć między bajki o ogarniającej kraj panice podczas nadawania przez Orsona Wellsa swojej interpretacji Wojny Świata. Nie tylko w latach poprzedzających historyczny lot istniały już koncepcje i konferencje, gdzie fachowcy od prawa międzynarodowego rozprawiali na temat przyszłych regulacji działalności kosmicznej, ale i samo ogłoszenie wypuszczenia takowego satelity zostało dokonane w roku 1955, podczas szóstego kongresu Międzynarodowej Federacji Astronautycznej, dokładnie 4 dni po ogłoszeniu projektu Vanguard przez Jamesa C Hagerty’ego. Umieszczenie satelitów na orbicie miało być związane z Międzynarodowym Rokiem Geofizycznym. Jednak nie ulega wątpliwości, że ustawodawczo, Sputnik przyśpieszył prace nad regulacjami kosmicznymi. Jednak zanim stworzono miedzynarodowe prawo kosmiczne, Amerykanie powołali dwie agencje, mające się zajmować technicznymi i naukowymi oraz obronnościowymi rozwiązaniami związanymi z działalnością w przestrzeni kosmicznej: wojskową ARPA oraz cywilną NASA.
Za pierwsze międzynarodowe regulacje prawa kosmicznego uznaje się jednak regulacje z zakresu testów atomowych 1963, gdyż był to pierwszy akt w randze traktatu który odnosił się do działań w przestrzeni kosmicznej (a dokładniej użycia tam broni atomowiej). Wcześniejsze rozporządzenia ONZ zakreślały wstępne ramy prawa, które dopiero w 1967 stało się Traktatem o przestrzeni kosmicznej, jednak nie posiadały rangi traktatu, jakotakiej. Dopiero tworzony w dobie wyścigu kosmicznego traktat z 1967 stanowił o warunkach prowadzenia działalności i współdziałania państw w przestrzeni kosmicznej.
Najważniejszymi pryncypiami tego traktatu są:
– Otwartość przestrzeni kosmicznej jako wspólnego obszaru aktywności ludzkości (Art I),
– Zakaz zawłaszczania i tworzenia roszczeń suwerenności drogą deklaratoryjną, zajęcia, zasiedlenia lub innych aktywności (Art II),
– Zakaz militaryzacji przestrzeni kosmicznej i ciał niebieskich oraz użycia broni masowego zniszczenia, w tym nuklearnych oraz nakaz wykożystywania przestrezeni kosmicznej wyłącznie do celów pokojowych (Art IV)
– Uznanie dyplomatycznego statusu astronautów i oferowanie im pomocy (Art V, a kwestii otwartości obiektów kosmicznych Art XII)
– Wymaganie zgody i nadzoru przy działalności kosmicznej podmiotów rządowych i pozarządowych (Art VI),
– Odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez obiekty kosmiczne i przedłużenie obowiązującego prawodawstwa i juryzdykcji sądów na pokład obiektów kosmicznych podlegajacych danemu krajowi drogą właściwości rejestracyjnej bądź faktu kontroli (art VII i Art VIII),
– Zakaz zanieczyszczania i skażania ciał niebieskich, przestrzeni kosmicznej oraz działalności mogących doprowadzić do negatywnych skutków dla ekosystemu Ziemi poprzez sprowadzenie „materii pozaziemskiej”.
Jak widać, traktat był pomyślany forma uregulowania działalności państw, który miał wejść w życie zanim jakiekolwiek z nich postawi astronautów na powierzchni Księżyca. Stąd deklaracje otwartości i zakazu zawłaszczania dotyczyły między innymi aktów wbicia flagi w powierzchnię, oraz prowadzenia prac badawczych, pozostawienia na miejscu lądownika. Tym samym, traktat dopuszcza nawet prace przemysłowe, takie jak górnicze, energetyczne, budowlane czy wytwarzanie produktów materialnych tudzież izotopów w akceleratorach umieszczonych na Księżycu, jednak nie zezwala na tworzenie roszczeń suwerenności opartych o daną aktywność. Zakaz militaryzacji wynikał z omawianych w tamtych czasach projektach, takich jak Horizon, z wykorzystaniem Księżyca do jako miejsca na którym znajdowałaby się baza-wyrzutnia rakiet balistycznych. Zgodnie z „Teorią Panamską” Dandridge’a Cole oraz ideą studni grawitacyjnych Richardsona, Ten kto kontrolował Księżyc, mógł militarnie kontrolować ruch na orbicie oraz grozić Ziemi, zaś osoba posiadająca rakietową fortecę w punkcie libracyjnym L5 lub L4 mogła zagrozić zarówno Ziemi jak i Księżycowi. Tworzone to było w czasach, gdzie mimo iż rayguny i blastery były powszechne w fantastyce, ani Maser późniejszy Laser nie zostały położone na tapet w kwestii broni kosmicznej lub obrony planetarnej. Prymat nadal wiodły pociski balistyczne, a co wiadomo, łatwiej jest zrzucać pocisk w dół studni poruszając się szybko po jej brzegu, niż strzelać w góre leja siedząc na jej dnie. Jak dzisiaj wiemy, postęp technologii rakietowiej sprawił, że pociski ASAT mimo iż mają na starcie pod górkę, to nadal stanowią wielkie zagrożenie dla szybko poruszających się po orbitach satelitów.
Kolejną sprawą wartą wspomnienia, są kwestie udzielenia zgodyna działalność kosmiczną przez państwo do którego podmiot należy. Wynikało to z faktu, iż prywatne obiekty kosmiczne znajdowały się na orbicie średniej orbicie Ziemi już w 1962 roku. Telstar 1, należący do koncernu AT&T umieszczony został na eliptycznej orbicie (peryg:952km; apog:5,933km) i był wynikiem tzw. kompromisu ComSatowego. W roku 1962 podpisana przez Prezydenta JF Kennediego ustawa o satelitach telekomunikacyjnych była iście Heinleinowskim wyłomem w koncepcji prawnych regulacji działalności w przestrzeni kosmicznej. AT&T i jej partnerzy, zwrócili się do rządu federalnego o możliwość umieszczenia na orbicie satelity-przekaźnika, oraz użycie do tego własnych środków wynoszenia. Gabinet Kennediego z jednej strony nie chciał hamować zapału amerykańskich przedsiębiorstw, szczególnie że trwała Zimna Wojna a rywalizacja ze Związkiem Radzieckim w kosmosie trwała w najlepsze. Z drugiej jednak strony Kennedy nie chciał pozwolić, żeby prywatny podmiot, a szczególnie wielka korporacja telekomunikacyjna posiadało własne środki balistyczne, które co po sukcesie Leonowa podkreślał Chruszczow – mogą przenosić człowieka, jak i ładunki nuklearne. Warto zaznaczyć, że tzw orbitę Clarke’a zaczęły używać dopiero satelity Early Bird, międzynarodowego konsorcjum Intelsat w 1965. Prawo do posiadania i korzystania z prywatnych środków wynoszenia powstało dopiero w 1981 roku dzięki ustawie Commercial Space Launch Act, co było efektem lobbingu sektora prywatnego i aktywistów kosmicznych w sprawie tzw „piatego wahadłowca”, stworzonego do celów komercyjnych lotów orbitalnych i którego operatorem miał być podmiot prywatny. Niestety, katastrofa Challengera w 1986 roku przekreśliła ten projekt i piątym wahadłowcem został Endeavour, który miał zastąpić utracony orbiter.
Odpowiedzialność za szkody, została rozwinięta w Konwencji o odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez obiekt kosmiczny z 1972 roku, wprowadzającej ogólny mechanizm dochodzenia roszczeń z tytułu szkody, straty , uszczerbku na zdrowiu lub śmierci spowodowanej działaniem obiektu kosmicznego, w tym jego jednostki wynoszącej, zwanej też wyrzutnią. Astronauci zostali dodatkowo objęci tzw. śpiącą królewną aktów prawa kosmicznego, czyli Umową o ratowaniu astronautów z 1968 roku. Jest zwana śpiącą królewną z tego faktu iż mimo zawarcia w niej przepisów o ratowaniu astronautów i obiektów kosmicznych i warunkach ich zwrotu, nigdy nie została de facto użyta.
Rozszerzenie władztwa i właściwości sądów do rostrzgania sporów związane jest z rejestracją obiektu kosmicznego oraz kontrolą nad nim, są rozwiązaniem znanym już z lotnictwa i prawa morskiego. Tak samo jak na morzu i w powietrzu tyczyć się to będzie transportu, handlu, wytwarzania, sprzedaży, prawa karnego oraz własności intelektualnej, jednak te własnie kwestie traktat zostawia państwom stronom, w których rejestrze widnieją dane obiekty (w razie braku rejestru krajowego, rejestrze przy Sekretarzu Generalnym NZ). Z tego też powodu, a także z powodu właśnie odpowiedzialności za szkody stworzono Konwencje Rejestracyjną z 1975 roku.
Ostatnim aktem międzynarodowego kosmicznego jest Porozumienie Księżycowe z 1979 roku. Jest to umowa międzynarodowa, która stała się kością niezgody, ze względu na próbę regulacji wydobycia surowców z ciał niebieskich, takich jak Księżyc i asteroidy, w sposób, który był sprzeczy z wizją amerykańskiego nowego programu kosmicznego, tzn opartego o shuttle, produkcje w przestrzeni kosmiczną i wykorzystanie surowców kosmicznych dla celów komercyjnych i buduwy większych instalacji orbitalnych. Artykuł 11 porozumienia był tworzony jednak w duchu New International Economic Order (nie mylić z teoriami spiskowymi o NWO), która to głosiła, że kraje rozwinięte powinny zadośćuczynić krajom dotkniętym w przeszłości kolonializmem, szczególnie dzieląc się zyskami z działalności wydobywczej na obszarze międzynarodowym, takim jak dno oceaniczne i powierzchnia ciał niebieskich. Do dziś ratyfikowało je 18 państw, z których tylko Australia posiada znaczne zdolności kosmiczne, a pozostałe, w tym Francja czy Indie są wyłacznie jego stronami. Porozumienie Księżycowe pozostaje w stanie zawieszenia, a wraz z pojawieniem się projektów regulacji wydobycia w ramach programu Artemis (na wzór porozumienia międzyrządowego o powstaniu i działania Międzynarodowej Stacji Kosmicznej z 1998 roku), jego ratyfikacja przez USA, Rosję czy Chiny wydaje się w obecnym stanie rzeczy nie możliwa.
Obecny stan międzynarodowego prawa kosmicznego staje się problematyczny dla coraz nowocześniejszych działań w przestrzeni kosmicznej. Traktaty nie regulują kwestii wydobycia surowców kosmicznych ani pozyskiwania energii lub materii ze zjawisk astronomicznych na skalę przemysłową, tak samo nie reguluje problemu recyklingu zużytych obiektów kosmicznych, ich komponentów oraz fragmentów tworzących problem śmieci kosmicznych. Tak samo międzynarodowe prawo kosmiczne jako takie nie odnosi się do problemu tworzenia stałych siedlisk na innych globach lub relacji ludzi do pozaziemskich organizmów, które można by tam znaleźć. Jest to powodem wielu kontrowersji, gdyż wychodząc naprzeciw tym problemom państwa i podmioty międzypaństwowe starają się tworzyć przepisy wewnętrzne oparte o art VI Traktatu o przestrzeni kosmicznej, oraz tzw. prawo miękkie, którego moc jest jedynie w grzecznym sugerowaniu zachowań, procedur i postępowania, niż tworzenia sztywnych reguł. W ten sposób zostały między innymi na polu międzynarodowego prawa kwestie teledetekcji satelitarnej oraz wykorzystania zasilania i napędów atomowych (nie mylić z projektem Orion, tu bliższa jest NERVA). Oczywiście to nie powstrzymuje ludzi, przed próbami zarobienia na naiwności innych lub przeświadczeniu o własnej pomysłowości, w przypadku prób sprzedaży działek na Księżycu czy też wystawiania agencjom kosmicznym rachunku parkingowego za lądowanie na ICH asteroidzie (jak w przypadku Eros 433). Jednak zagadnienia związane z kwestiami wymagającymi uregulowania i propozycjami regulacji będą ujęte w następnych wpisach na tym bloku.